Bardzo te dzieci kocham i bardzo się z nich cieszę, ale mogłyby Herkulesa zamordować…
Macierzyństwo było jednym z najważniejszych wyzwań życia Jadwigi. Choć w początkowym okresie małżeństwa nie zamierzała mieć dzieci, to jednak z czasem dojrzała do tej trudnej decyzji i wymagającej roli. Została mamą najlepszą, jaką być umiała. Jej doświadczenia, opisane we Wspomnieniach, stanowią źródło ciekawych przemyśleń, które mogą być inspiracją także dla kobiet w XXI wieku.
Jadwiga była pięć razy w ciąży i została matką czworga dzieci. Jako rodzic przeżyła nie tylko chwile piękne, ale i niewyobrażalnie trudne utraty: nienarodzonego dziecka, malutkiej, zaledwie rocznej Marysi, a później odejście dorosłego syna, niespełna 19-letniego Witolda, który zachorował na tyfus.
Maska pośmiertna Marysi Zamoyskiej
Była mamą troskliwą i odpowiedzialną, mamą dumną z dzieci i zmęczoną opieką nad nimi, wreszcie była mamą, która miewała dość własnych synów. Bez ogródek żaliła się mężowi: „bardzo te dzieci kocham i bardzo się z nich cieszę, ale mogłyby Herkulesa zamordować, cały dzień i nawet kiedy śpią to mi ich płacz w uszach i głowie huczy”, „a ten kaszel i ten płacz ciągle nad głową tak mnie męczy, że już od nich głupieje”. Jadwiga rozważnie i z dużym zaangażowaniem, ale też z humorem, podchodziła do kwestii wychowawczych, nie pozostawiając niczego przypadkowi.